sobota, 29 stycznia 2011

Robię to dalej w Warszawie




















Kowalska albo jest w szpitalu psychiatrycznym albo Agora kazała jej zamknąć bloga. Nooo... ani jedno ani drugie. "Co się dzieje?" - pytają z troską, jakby garstka psychofanów na forum była w stanie mnie zastraszyć. Nic się nie dzieje. Zwyczajnie, solidaryzuję się z mistrzem Jerzym Pilchem, który powiedział ostatnio w wywiadzie dla Przekroju: "Dawniej przerwy w pisaniu były chorobliwe, dziś czasami mi się po prostu nie chce". No ale ludzie gadają, spekulują. I czego to nie wymyślą... W szoku! Dlatego trzeba ponieść ten krzyż. Jesteście ze mną? No to jazda!

















Chciałam zarekomendować Wam nowy numer warszawskiego magazynu kulturalnego WAW, któremu przewodzi surowy, acz ekscentryczny naczelny Mike Urbaniak. Nie mógł Kowalskiej dać trudniejszego zadania niż sylwetka dyrektora Biura Kultury Urzędu Miasta Marka Kraszewskiego. Człowiek bez właściwości, nudziarz, rasowy polityk, każdemu mówi, co ten chce usłyszeć - to najłagodniejsze określenia, jakimi go obdarzają. Po wielu godzinach z nim rozmów, nagranych na dyktafonie, nie jestem ani mądrzejsza w wiedzę o Marku Kraszewskim, ani bardziej do niego przekonana. Ostatnio, gdy się widzieliśmy, zapytał "Jak tam WAW?" Ale nie miejcie złudzeń - nie była to troska o raczkujący kulturalny magazyn. To był strach, co też tam o mnie napiszą. Kupcie 2 numer WAW koniecznie (w sprzedaży będzie już w środę). Naczelny napisał o Ewie Czeszejko-Sochackiej.

3 komentarze:

  1. wróciłaś!!! moje jedyne i wiarygodne źródło wiedzy na wygnaniu. już nigdy nie zawieszaj, już nigdy

    OdpowiedzUsuń
  2. dzięki:))) sensacyjne wieści spoza warszawy też tu mile widziane!!! tęsknię!

    OdpowiedzUsuń
  3. Kovalesku is back!!! Najlepiej!!!
    serdecznie
    nika b.

    OdpowiedzUsuń