niedziela, 30 stycznia 2011

Stadion Siedmiolecia trzeba wybudować!

Jestem W SZOKU, że jeszcze nie znalazł się chętny, by sfinansować budowę Stadionu Siedmiolecia! Że burmistrz Śródmieścia Wojciech Bartelski mówi, że nie ma na to pieniędzy w budżecie (a na co ma być w takim razie?!), że miasto w ramach starań o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2016 jeszcze sobie go nie zaklepało (wymieniło w aplikacji, ale żaden finansowy konkret za tym nie poszedł). Że nie znalazł się sponsor. LUDZIE!!! Przecież tego, kto przyczyni się do realizacji tego projektu, czeka sława i chwała. Nie mówiąc już o korzyściach (na wielu polach) dla miasta. A potrzeba tylko - uwaga - MILION DWIEŚCIE. Rozumiecie??!!! MILION DWIEŚCIE! Porównajcie sobie, o ile więcej dostają z budżetu miasta jednorazowe festiwalowe wydarzenia; teatry, których repertuar zionie pustką. Nie mówię, żeby innym odbierać, a tej inicjatywie dać. Ale, ludzie! MILION DWIEŚCIE, które będzie procentować przez najbliższe kilka lat. A projekt jest profesjonalnie przygotowany, do wzięcia, dopracowania i zrealizowania w ciągu kilku miesięcy.



Ach, tak mnie ruszyło, bo spotkałam się dziś po raz pierwszy z inicjatorem tego projektu Grześkiem Gądkiem. I jestem absolutnie zauroczona. Że takie pozytywne oszołomy są w naszym mieście. Że działają tak mądrze, sensownie, krok po kroku, poza układami, nie narzekają, nie poddają się, prą do przodu. Grzesiek to taki amerykański typ - bardzo jeszcze młody, dwudziestoparolatek, a już rozchwytywany w swojej internetowej branży, bardzo doświadczony w realizacji tego typu projektów. Do tego społecznik - ze swoim stowarzyszeniem Polska Młodych skutecznie działa na rzecz wprowadzenia w Polsce e-głosowania. No i skater, który nie rusza się bez swojej deski - absolutny zajawkowicz tego sportu, który na całym świecie pochłania teraz dzieciaki w znacznie większym stopniu niż koszykówka, bejsbol czy piłka nożna. W Warszawie również.




 











Razem ze śmietanką młodych warszawskich architektów (BUDCUD, Moko Architects, Centrala, WWAA i KAPS Architekci) i specjalistów od sportów miejskich dostrzegł potencjał w terenie między Zielną a Marszałkowską (w miejscu wyburzonych pawilonów), który jeszcze przez 6-7 lat, dopóki nie zostaną uregulowane kwestie własnościowe, może stać zupełnie pusty. Przygotowali projekt Warszawskiego Skweru Sportów Miejskich, który roboczo nazwali Stadionem Siedmiolecia (ilustracje, które tu pokazuję są wstępną wersją, która jeszcze ulegać będzie modyfikacjom i ulepszeniom). Są tam porośnięte trawą wzniesienia, na których można się rozłożyć, zjeść lunch, poopalać, wieczorem zobaczyć film w kinie plenerowym, zimą pojeździć na snowboardzie. Jest wokół kilka ścieżek i przestrzeni do uprawiania miejskich sportów: jazdy na bmx'ach, rolkach, deskorolkach, do parkouru, gry w zośkę, frisbee, tańca. Jest miejsce dla starszych, którzy będą mogli pograć w szachy lub bule. Słowem - coś dla dzieciaków, dla biznesmenów z okolicznych biur, dla fanów miejskich sportów, dla emerytów, turystów i zwykłych przechodniów. Projekt ma poparcie Muzeum Sztuki Nowoczesnej, Gazety.pl, młodych ludzi z Młodzieżowej Rady Dzielnicy Śródmieście, którzy z własnej inicjatywy przeprowadzili badania dotyczące Stadionu w liceach i opracowali ich wyniki. Jest pasja i entuzjazm, których nie można zmarnować. Panie burmistrzu? Pani prezydent? Szanowni sponsorzy? Bijcie się o to!

16 komentarzy:

  1. A ja proponuję zrobić coś takiego pod Pani oknami. Szczególnie kino plenerowe byłoby niezłe. I ogródek piwny. I toaleta na trawie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jarek nie bądz mono

    OdpowiedzUsuń
  3. Panie Jarosławie, miasta charakteryzują się tym, że posiadają przestrzeń publiczną. I im jest jej więcej, tym miasto atrakcyjniejsze. Tak to już jest. Rozmawiamy o ścisłym centrum Warszawy, a nie zacisznych przedmieściach..

    OdpowiedzUsuń
  4. "Rozmawiamy o ścisłym centrum Warszawy, a nie zacisznych przedmieściach.."
    Nowolipki, gdzie mieszka Pani Kowalska to dziś Centrum, prawda?

    Akurat byłem w Londynie, kiedy 10 listopada angielska młodzież zaingerowała w przestrzeń publiczną, zwiększając jej atrakcyjność. Trochę sprayu na siedzibie Konserwatystów ożywiło monotonię betonowych murów. Nie wiem czemu dziennikarze radiowi domagali się "na żywo" użycia policji konnej. U nas nie do pomyślenia. U nas dziennikarze sami łamią prawo.

    Spróbujcie przekonać kogoś na Zachodzie, że nie powinien spać w nocy, bo trzeba pod jego domem się napić. A na razie przekonajcie do tego Panią Agnieszkę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Niektórym to niedługo będą przechodnie przeszkadzać, bo chodzą, oglądają, rozmawiają.


    Po drugie to pod oknami, to ten skwer nie będzie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mieszkam w centrum i oświadczam: jeśli mieszka się w centrum nie należy oczekiwać ciszy i spokoju, w przeciwnym wypadku wypad na przedmieścia. Centrum musi żyć, inaczej miasto umrze.

    Poza tym co za durny komentarz, Ci ludzie przecież mają pod oknami Marszałkowską, glośniej już nie będzie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mieszkam dokladnie na przeciwko mozliwej inwestycji, po przeciwnej stronie ul. Marszałkowskiej i uwazam, ze to swietny pomysl na tymczasowe (do czasu uregulowania wlasnosci gruntow, znalezienia inwestorow i zaplanowania inwestycji bardziej "srodmiejskich") zagospodarowanie terenu, cudem wydartego badziewnym ogrodkom piwnym dla miejscowych lumpow i kebabom. Kino plenerowe w zaden sposob mi nie przeszkadza - to jest scisle centrum miasta, jakbym chcial miec cisze, spokoj i ciemno, to juz dawno przenioslbym sie do Józefowa, bo tam (z cala sympatia do miejsca, w ktorym nota bene planowalem rodzinna inwestycje) szczekaja pupkami cale psie zaprzegi. Tak samo jak goraco popieralem rewitalizacje Placu Grzybowskiego, tak samo bede popieral dokonczenie sprzatania tego syfnego zaulka od strony Marszalkowskiej. I nie moge sie doczekac, az ktos wpadnie na pomysl co wreszcie zrobic z remontem Próżnej.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jarek - Londyn czeka!

    OdpowiedzUsuń
  9. Przykre jest to że jakis tam Jarosław zaklada że deskorolkowcy, roklowcy czy bmxowcy tylko piją... A moze Jaroslaw pije? Siedzi w domu i niczym sie nie zajmuje...

    OdpowiedzUsuń
  10. nie karmić trolla!
    Jarek, proponuje przeniesc sie do komentarzy onetu

    OdpowiedzUsuń
  11. rozwiązaniem problemu są centra handlowe tam teraz młodzież aktywnie spędza czas. Miejsce wyciszone w środku ochrona no po prostu idealnie Stadion siedmiolecia wynocha chcemy jakieś nowe fajowe centrum handlowe - Jarmark próżności!

    Nie dajmy się zwariować! Pielgrzymki naprutych głośnych i sikających gdzie byle ludzików zmierzających do kebabowego centrum miasta do tej pory nikomu nie przeszkadzały?

    Ja głosuje za sportami!!!
    To pisze ja Michał

    OdpowiedzUsuń
  12. Kurde ludziom to nie powinno przeszkadzac, przeciez gdy ktos mieszka w samym centrum miasta powinien wiedziec ze wiaze sie to z halasem i wszystkimi innymi problemami. chyba lepiej zeby tam ludzie rozwijali swoje umiejetnosci a nie byly same sexshopy!!

    OdpowiedzUsuń
  13. Panie Jarosławie,może pora przestać być konserwatywnym komunistą i spróbować cieszyć się życiem,a nie skupiać na złych rzeczach?

    OdpowiedzUsuń
  14. Może w końcu konserwatywni komuniści zaakceptują "nowość" . Panie Jarosławie świat się zmienia , młodziesz odnajduje się w końcu i dochodzi w życiu do czegoś takiego jak "pasja" , a nie jak kiedyś gdzie jedyną rozrywką była gra w Piłke nożną. ( stadionów i boisk mamy po szyje , a porządne skate parki u nas w kraju moge policzyć na palcach lewej ręki ). . Nareszcie ktoś coś robi i pomaga tym młodym ludzią sie rozwijać , ale nie !!! zawsze musi byc ktoś przeciwko , zawsze musi ktoś niszczyć nadzieje młodych ludzi i tym kimś jest w tym przypadku pan !. Prez brak takowych miejsc młodziesz nie ma co ze sobą zrobić ... i wtedy z przysłowiowych "Nudów" pije . POMYSŁ GENIALNY i naprawdę , podziwiam ludzi , którzy pomagają tak małej w naszym kraju społeczności (czyt. Skejtom)

    OdpowiedzUsuń