W szoku!
Bardzo subiektywny warszawski blog kulturalny
piątek, 11 lutego 2011
Wychodzę powoli z tego szoku
Ale robię to nadal... I obiecuję zaprzestać miotania się między blogami:)
środa, 9 lutego 2011
Pudrowanie trupa?
Kamiński mnie pyta, czy warto do tego DAP-u na Mazowiecką pójść. Nie wiem, może już pierniczeję, ale jakoś nie mam zaufania do wystaw zajawianych jak imprezy w klubach. Że wernisaż o „bardziej ludzkiej porze” czyli 20.30, że artyści owszem pokazują jakieś prace, ale też przearanżowują wnętrza budynku. Jest party, są didżeje i okolicznościowe drinki. A nawet filmik na Youtube i event na Facebooku.
Myślałam ostatnio o tym pięknym, modernistycznym Domu Artysty Plastyka, w kontekście narzekań na brak miejsc na wystawy. MSN ma malutką powierzchnię na Pańskiej, Narodowe nie ma miejsca na stałą ekspozycję designu, a ZPAP czy Test bardzo fajne miejscówki marnują. Na Mazowieckiej nie byłam już lata całe - ostatnio chyba na wystawie ilustracji książek dla dzieci. Ale kiedy to było?! Może się to zmieni, oby. Może to będzie dobra wystawa, a nie tylko funky pudrowanie stuletniego trupa. Jutro wyruszam na zwiad.
poniedziałek, 7 lutego 2011
Z cyklu - reklama kulturalna
Widzicie co się dzieje? Fabio wiesza banery na CSW, jak nie przymierzając na Tate Modern. Już nawet starsi kuratorzy mówią na konferencjach prasowych, że coś ktoś na Facebooku skomentował i że to fajnie. W Muzeum Narodowym brzydkie banery reklamowe z kolei znikają, za to pojawia się nowa ludzka księgarnia, na wiosnę ma być otwarty drugi dziedziniec. Wicedyrektor Muzeum odbiera nominację do Wdech w koszulce z motywem z wystawy "Chcemy być nowocześni". Sama wystawa wzornictwa lat 50. i 60. bije rekordy popularności - tylko w weekend obejrzało ją 3912 widzów. Ciocia nie nadąża!
niedziela, 6 lutego 2011
Coś dla sroczek
Spieszcie się, targowisko w Muzeum Etnograficznym już tylko do godz. 17! Na zdjęciu: projektantka Anna Blauth i jej dzieło
sobota, 5 lutego 2011
Muzeum w Emilii?
To raczej list z kategorii życzeniowych, bo czy można tak po prostu przesunąć sobie firmę Emilia Meble w inne miejsce? Nie te czasy, ale pomarzyć można...
"Witam ! Od dawna wydaje mi się, że najlepszym miejscem na muzeum i jednocześnie sprzedaż polskiego wzornictwa jest budynek SPHW Emilka przy ul.Emili Plater. To świetny budynek ekspozycyjny – trzy kondygnacje, w tym dwie przeszklone (górne okna aktualnie stale zasłonięte) połączone wewnętrzną, otwartą klatką schodową – z lat bardzo kojarzących się z dobrymi latami naszego design-u. Ekspozycja mebli to z punku widzenia handlowego być może forma korzystna, ale z punktu widzenia atrakcyjności zmieniających się przestrzeni miejskich raczej wątpliwa, szczególnie w tym miejscu. Muzeum Sztuki Użytkowej byłoby natomiast kolejnym ciekawym miejscem w rejonie ul Świętokrzyskiej i Emilii Plater, w tym nawiązaniem do rozwiązań przyjętych w nowym planie miejscowym w rejonie PKiN, tj na kierunku poruszania się na północ od PKiN, jaki będzie tworzył w przyszłości budynek MSN i planowany na osi Pałacu Młodzieży ,,Ogród zimowy”. A ekspozycję mebli można by przenieść do budynków prywatnych (partery handlowe), które będą powstawały w sąsiednich rejonach w najbliższych latach lub w ogóle do któregoś centrum handlowego np. rozbudowanej Domoteki.
Pozdrawiam, Beata Marczak-Wacławek, Urbanista w Urzędzie m.st. Warszawy"
Hity polskiego designu. Brakuje tylko muzeum...
Wyznanie Millera
Z ostatniej chwili: "Od początku protestów w Egipcie, w samym tylko Kairze zaatakowanych zostało co najmniej 60 dziennikarzy, a 57 zatrzymano podczas wykonywania pracy. Dziś zmarł 36-letni egipski reporter, który przed kilkoma dniami został postrzelony przez snajpera. Mohmed Mohammed Mahmoud robił ze swojego balkonu zdjęcia starć ulicznych, kiedy trafiła go kula."
Miało nie być osobiście, ale trudno mi się dziś powstrzymać po wstrząsającej lekturze tekstu Wojciecha Jagielskiego "Bractwo Pif-Paf" o fotoreporterach wojennych, dedykowanego Krzysztofowi Millerowi. Wspólnie na niejedną wojnę jeździli, wiele widzieli i przeżyli, przyjaźnią się. Tekst Jagielskiego w "Dużym Formacie" kończy się bardzo osobistym wyznaniem Millera. Rzadko spotykanym u twardzieli uprawiających ten zawód. Krzysiek mówi, jak był bliski śmierci, jak rozpadło mu się małżeństwo, jak przyszła bezsenność, lęki, depresja, myśli samobójcze. Wreszcie trwająca od końca września intensywna terapia w Klinice Psychiatrii i Stresu Bojowego.
Miało nie być osobiście, ale trudno mi się dziś powstrzymać po wstrząsającej lekturze tekstu Wojciecha Jagielskiego "Bractwo Pif-Paf" o fotoreporterach wojennych, dedykowanego Krzysztofowi Millerowi. Wspólnie na niejedną wojnę jeździli, wiele widzieli i przeżyli, przyjaźnią się. Tekst Jagielskiego w "Dużym Formacie" kończy się bardzo osobistym wyznaniem Millera. Rzadko spotykanym u twardzieli uprawiających ten zawód. Krzysiek mówi, jak był bliski śmierci, jak rozpadło mu się małżeństwo, jak przyszła bezsenność, lęki, depresja, myśli samobójcze. Wreszcie trwająca od końca września intensywna terapia w Klinice Psychiatrii i Stresu Bojowego.
Przeglądam zdjęcia, które zrobił na wystawie Annette Messager w Zachęcie. Spędziliśmy tam ze dwie godziny, był początek września ubiegłego roku. Jak wynika z tekstu Wojtka - tuż przed kolejnym załamaniem, kiedy znów zamknął się w domu. Rzadko razem pracowaliśmy, widocznie wtedy próbował się oderwać, zmienić pole działania.
Nie mogę przestać myśleć o tym jego wyznaniu. Bo z jednej strony - po co się tak odsłaniać, narażać na te pełne litości spojrzenia? A z drugiej - chyba trzeba mówić, bo w przeciwnym razie przyjaciele nie wejdą w odpowiednim momencie do twojego domu, nie dadzą ci tej czekolady, nie zabiorą na spacer, do terapeuty. Dla wielu to wyznanie Millera może być ważne - oto nawet tacy twardziele się załamują, spadają na dno. Ale jest nadzieja. Krzysiek mówi teraz: "Zacząłem się otwierać, a nawet obmyślam projekty, którymi chciałbym się zająć po zakończeniu kuracji. Nie czuję się już sam."
piątek, 4 lutego 2011
Wdechy 2010
Wdeszki już czekają na recepcji na Czerskiej. Jutro trafią do swoich właścicieli (duże dechy do faworytów jury, małe deski do ulubieńców publiczności). Wdechy - warszawskie kulturalne nagrody Gazety Co Jest Grane - wręczymy w trzech kategoriach: Człowiek, Miejsce i Wydarzenie 2010 roku.
W niedzielę zdam Wam tutaj relację, a w poniedziałek wszystko ładnie opiszemy i pokażemy w Gazecie.
W niedzielę zdam Wam tutaj relację, a w poniedziałek wszystko ładnie opiszemy i pokażemy w Gazecie.
czwartek, 3 lutego 2011
Budujemy stadion
Dziś na spotkaniu z inicjatorami projektu Skweru Sportów Miejskich Stadion Siedmiolecia dobre wieści. Muzeum Sztuki Nowoczesnej zadeklarowało, że w ramach festiwalu Warszawa w Budowie sfinansuje pierwszy etap prac, czyli przygotowanie tzw. projektu koncepcyjnego wielobranżowego. To oznacza, że będzie można dopracować projekt i precyzyjnie oszacować koszty realizacji. Duży krok do przodu! Grupa inicjatywna zorganizowała wewnętrzny przetarg, żeby wyłonić jedną pracownię, która zajmie się przygotowaniem projektu. Będą to Moko Architekci (pozostałe pracownie - BUDCUD, Centrala, WWAA i KAPS Architekci nadal będą go konsultować). Towarzyszą im Forum Rozwoju Warszawy i stowarzyszenie Polska Młodych. Trzymamy kciuki!
środa, 2 lutego 2011
wtorek, 1 lutego 2011
I love U
Rozkładówka z nowego „Toilet Paper” Maurizio Cattelana i Pierpaolo Ferrariego - najlepszego kulturalnego magazynu (zaraz po WAW).
A jeśli chcielibyście podarować komuś swoje serce zerknijcie tutaj...
A jeśli chcielibyście podarować komuś swoje serce zerknijcie tutaj...
Rok Chopinowski
Nie martwcie się, już się skończył. Naprawdę. Ale mam coś dla fanów Katarzyny Ratajczyk. Możecie tam zamanifestować swój podziw dla naszej nieocenionej szefowej biura promocji.
Mail:
Rok Chopinowski w Warszawie podsumuje Katarzyna Ratajczyk, dyrektor Biura Promocji Miasta.
Podczas konferencji będzie można obejrzeć część materiałów promocyjnych, wydawnictw, plakatów jakie powstały w Roku Chopinowskim z inspiracji Biura Promocji”.
Profesorka historii rapu
Aga Bilska, fotoedytorka magazynu WAW, posiadaczka praw autorskich do tytułu tego bloga (nikt tak jak ona nie używa frazy „w szoku!”), bardzo dobrze zna Rap History Warsaw, bo przesiadywała z tymi kolesiami na ursynowskich ławkach. M.in. jej zdjęcia z lat 90. zobaczycie na wystawie otwieranej w sobotę, 5 lutego, w klubie Butik na ul. Przeskok 2 (impreza z cyklu Rap History Warsaw rozpoczyna się o godz. 22, wstęp: 10 zł.).
Powyżej Tede i Vienio na koncercie w Remoncie w marcu 1998 r. W szoku!
Coś dla mnie - serwis randkowy
No to teraz będę dostawała takie maile:
”Witam
przeczytałem Pani artykuł nt. Muzeum Erotyki w Warszawie. Choć sam się nie wybieram, to pomysł rzeczywiście oryginalny.
Załączam komunikat prasowy o kolejnej nowości, która czeka Warszawę. Już 7 lutego Warszawa będzie miała swój pierwszy serwis randkowy: ZakochanaWarszawa.pl. Skoro fani Apple mają Cupidtino.com, a Londyńczycy Lovestruck.com, to dlaczego Warszawiacy mieliby być gorsi?
W razie pytań jestem do dyspozycji.”
:)
Na wernisażu pękła rura
Nie wiem, czy słyszeliście, ale na wernisażu Katarzyny Przezwańskiej w Galerii Kolonie pękła rura. Będzie więc powtórka - w czwartek 3 lutego, o godz. 18 (ul. Bracka 23 m. 52). Gospodarz galerii, Jakub Banasiak: - W tej pracy Kasia inspirowała się gejzerami, wiec chyba musiało wybuchnąć. Było dość ekscytująco... Teraz u nas już sucho i ciepło, więc zapraszamy!
Wietrzenie w Narodowym
W Muzeum Narodowym słuchajcie nawet się przyjemnie robi. Nie tylko za sprawą montowanej właśnie wystawy „Chcemy być nowocześni”, poświęconej polskiemu wzornictwu lat 50. i 60. XX w., która otwiera się już w piątek. Ale zobaczcie jak wygląda muzealna księgarnia sieci Serenissima! Ulokowała się na pięterku...
W najnowszym numerze warszawskiego magazynu kulturalnego WAW, który właśnie przyjechał z drukarni piszę: „Ile jeszcze razy trzeba pokazywać ciasnotę w magazynach wzornictwa Muzeum Narodowego i przepiękne obiekty tam poupychane, żeby znalazły się pieniądze na stałą ekspozycję polskiego designu XX wieku? Może wystawa „Chcemy być nowocześni” wreszcie to zmieni.” Rozpoczynamy na serio kampanię na rzecz muzeum designu w Warszawie (oddziału Muzeum Narodowego). Będzie czołówka w Stołecznej, debata w naszej redakcji. To się musi udać!
A WAW jest już do kupienia (cena 10 zł) na Chłodnej 25, a od jutra w kolejnych miejscach:
1500m2 / Butik Love&Trade / Solec 18
Bęc Zmiana / Mokotowska 65
Café Kulturalna / Plac Defilad 1
Café Ogrody / Mariensztat 21A
Chłodna 25
CSW – Zamek Ujazdowski / Jazdów 2
Instytut Teatralny / Jazdów 1
Lodi Dodi / Wilcza 23
Melon / Inżynierska 1
Muzeum Narodowe / Aleje Jerozolimskie 3
Muzeum Sztuki Nowoczesnej / Pańska 3
Nowy Wspaniały Świat / Nowy Świat 63
Tel Aviv / Poznańska 11
Wrzenie Świata / Gałczyńskiego 7
Bearbook.pl
poniedziałek, 31 stycznia 2011
Muzeum Erotyki w Warszawie
Dziś jako przedstawicielka działów: „w szoku!” i „muzea” otrzymałam zaproszenie na otwarcie Muzeum Erotyki w Warszawie. A tak! Właściciel bardzo się obawia protestów i nie chciał się jeszcze z tą informacją ujawniać, ale mój temperament śledczy zwyciężył i daję to jutro do Gazety. Muzeum będzie w apartamentowcu przy Grzybowskiej 3, bilety: 30 zł, tylko dla dorosłych. „Sztuka” niby głównie (antyczna porcelana, orientalne płaskorzeźby, ok. 2 tys. eksponatów), żadnego porno. Trudno. Otwarcie we wtorek.
Luksusowy papier toaletowy
- Prędzej czy później wszystkie gazety kończą w toalecie - mówi Maurizio Cattelan, tłumacząc tytuł swojego magazynu. Już w piątek będzie go można kupić w księgarni Centrum Sztuki Współczesnej (cena: 10 euro), a może nawet uzyskać autograf artysty, który choć nie przemówi publicznie, będzie na promocji obecny (jest jak Andy Warhol, nie cierpi wywiadów i publicznych wystąpień, ale w kuluarach podobno bryluje).
Przyjeżdża do Warszawy na zaproszenie przyjaciela Fabio Cavalucciego, dyrektora Centrum Sztuki Współczesnej. I to tu zaprezentuje świeżutki, pachnący jeszcze farbą drukarską drugi numer „Toilet Paper”. Ten magazyn, który nazywa „czasopismem nowej generacji” robi wspólnie z fotografem mody i celebrytów Pierpaolo Ferrarim (portret Cattlelana jego autorstwa powyżej).
„Toilet Paper” składa się wyłącznie ze zdjęć, w oryginalny sposób łączy w sobie estetykę sztuki surrealistycznej i reklamy. Mamy tu twarz pozbawioną nosa, dłoń ociekającą krwią, mężczyznę przebranego za zakonnicę, wstrzykującego sobie narkotyk. - A każda z tych fotografii mogłaby potencjalnie sprzedawać jakiś produkt - mówi kuratorka CSW Justyna Wesołowska. - Cattelan prowokuje środowisko poważnych krytyków sztuki i wydawców ambitnych magazynów. Próbuje zbudować pomost między tzw. fotografią komercyjną i sztuką. Trafia na podatny grunt, bo w Polsce wciąż albo się jest fotografem-artystą, albo fotografem reklamowym - dodaje Wesołowska.
Tym ciekawsza może być piątkowa dyskusja w Laboratorium CSW (o godz. 18), w której wezmą udział: Anda Rottenberg , Karolina Korwin-Piotrowska, Mirosław Bałka, Tomasz Kowalski i Pierpaolo Ferrari, a poprowadzą Anna Theiss i Adam Mazur. Dodatkową atrakcją będzie premiera telewizji internetowej CSW Zamek Ujazdowski - OBIEG TV. Transmisję z premiery „Toilet Paper” można będzie śledzić na żywo na www.obieg.pl.
Rzetelny audyt Dramatycznego
A Roman już mógłby przestać wyzłośliwiać się na Dramatycznym, naprawdę. W szoku!
W prawym górnym rogu
Szukałam dziś na ulicach i niewiele instytucji się do nowych zasad stosuje. Ale są takie projekty, w których logo miasta czy ESK nie robi różnicy. W sumie Syrenkę można by wstawić nawet zamiast koguta.
Subskrybuj:
Posty (Atom)